Kiedy najlepiej robić postanowienia? Jak ich dotrzymywać? Jak radzić sobie z napięciami i stresem i zadbać o swoje samopoczucie? O tym wszystkim rozmawiamy z dr Wiesławem Poleszakiem, prof. Akademii WSEI, dyrektorem Akademickiego Centrum Psychoprofilaktyki i Terapii. Opowiedział nam też o tym, co wyróżnia Psychologię w Lubelskiej Akademii WSEI na tle innych uczelni i dlaczego warto wybrać naszą Akademię na studia.
Mamy już marzec. Czy to jeszcze czas na noworoczne postanowienia?
- Może noworoczne już niekoniecznie, bo część z tych postanowień zostało już zweryfikowanych, a raczej niezrealizowanych. Pominąwszy motywację dla której to robimy, bo to jest ważna rzecz, to wbrew pozorom, początek roku nie jest łatwym okresem do zmiany i rozpoczynania czegoś nowego. Nie bez powodu więcej tych pomysłów udaje się nam zrealizować na wiosnę.
Z czego to wynika?
- Wiosną budzi się nowe życie, robi się ciepło, mamy wystrzał energii związanej ze słońcem. Zwłaszcza te postanowienia odnoszące się do aktywności fizycznej łatwiej nam zacząć realizować wiosną. To widać, gdy popatrzymy ile ludzi biega na wiosnę. A początek roku nie jest dobrym czasem dla kondycji psychicznej. Po okresie pobudzenia świątecznego, radości i pozytywnych emocji pojawia się lekki dołek w samopoczuciu, zwłaszcza gdy pogoda nie sprzyja – dzień jest krótki, noc długa, a wiemy, że światło bardzo wpływa na nasz nastrój.
Może więc zamiast robić noworoczne postanowienia powinniśmy robić postanowienia wiosenne?
- To byłoby chyba bardziej konstruktywne. Pamiętajmy jednak, że postanowienia mają to do siebie, że wiążą się z motywacją. W motywacji mamy takie cztery etapy – etap inicjowania działania, podtrzymania, kończenia i informacja o tym, że zrealizowaliśmy cel. To, czy podejmiemy się jakiegoś wyzwania i w nim wytrwamy zależy głównie od dwóch pierwszych etapów. Ważne jest, czy podejmuję nowe wyzwanie z powodów osobistych, czy ze względu na nacisk społeczny, czy też modę. Te czynniki zewnętrzne mniej na nas wpływają niż wewnętrzne motywy i plany – co powinienem zrobić.
Bardzo ważną rzeczą jest również kontekst innych ludzi, bo to właśnie inni nas motywują, robiąc to razem ze mną. W kryzysach będą mnie wspierali albo ja ich. Ta wspólna praca i działanie dają większe szanse na to, że wytrwamy w naszych postanowieniach.
Wspomniał Pan o czynnikach zewnętrznych, które mają wpływ na nasze samopoczucie i zachowanie. Czy nasze społeczeństwo uporało się już z efektami czynników zewnętrznych, jakie spadły na nas w okresie pandemii? Zamknięcie w domach, izolacja, ograniczony kontakt z innymi.
- To zależy od wieku, w którym jesteśmy. Młodzi ludzie szybciej się adaptują, chociaż COVID zrobił dużo złego właśnie wśród nich – byli w okresie rozwoju, poszukiwania swojego miejsca w grupie, budowania relacji. Pandemia to zakłóciła. W większości jako społeczeństwo chyba zapominamy o tym okresie, mimo że obecnie jesteśmy w sezonie ogromnej liczby zachorowań na grypę.
Na pewno skutki pandemii częściowo w nas zostały, bo zostało zachwiane nasze poczucie bezpieczeństwa i pewności. Teraz z kolei doszła świadomość wojny tuż obok i związane z tym napięcia. Wszystko to nam towarzyszy i wywołuje rozmaite emocje, więc te zewnętrzne, negatywne czynniki są obok nas i cały czas na nas wpływają.
Czy jest coś, co możemy zrobić, żeby te napięcia odczuwać w jak najmniejszym stopniu?
- W dużej mierze przyczyną naszego lęku, który doświadczamy jest utrata poczucia bezpieczeństwa. Natomiast mamy szereg sposobów, by ten spokój odzyskać. Potrzebna jest m.in. sieć wsparcia wokół nas – przyjaciół, bliskich, rodziny, którzy zawsze z nami będą i będą buforem między tym światem zewnętrznym a zagrożeniami. I to jest ważne, żeby nasze dzieci, czy też uczniów, przygotować do radzenia sobie z przeciwnościami, ale też wspierać ich w budowaniu pozytywnego klimatu rówieśniczego i społecznego.
Ważne jest również, żebyśmy budowali dobre relacje, rozwijali swoje zainteresowania, mieli czas dla siebie. Bardziej niż zagrożenie zewnętrzne niszczy nas wewnętrzna presja, którą sobie nakładamy - gonitwa, która powoduje, że nie mamy czasu odpocząć. Doba ma 24 godziny i nic się w tym wymiarze nie zmieni. To, co możemy zrobić to inaczej zorganizować te 24 godziny dbając o sen i zdrowie, dbając kondycję psychiczną i fizyczną. O tym musimy pamiętać.
Jest Pan cenionym psychologiem. Niedawno otrzymał Pan nagrodę „Przyjaciel Młodego Pokolenia 2024”. Na statuetce wyryto napis: „Dziękujemy za obecność i uważność”. Co się kryje za tymi słowami?
- Moja praca jest mocno skoncentrowana na młodych ludziach - profilaktycznie, wychowawczo i terapeutycznie. Z jednej strony, jako zespół uczelniany od wielu lat badamy kondycję psychiczną dzieci i młodzieży, dużo wysiłku wkładamy też w to, żeby przygotowywać młodych ludzi do pracy z innymi młodymi ludźmi, przekazać im jak najwięcej praktyki, żeby potem lepiej im się żyło i pracowało.
Praca psychoterapeutyczna z młodzieżą sprawia mi ogromną przyjemność, rozwija mnie. Mam nadzieję, że potrafię słuchać. Kluczowe jest dla mnie zrozumienie drugiego człowieka zanim zacznę mu pomagać. Próbuję najpierw dostrzec jego potrzeby, a dopiero potem szukać narzędzi do rozwiązania jego problemu. Czym trudniejsze doświadczenia, tym większy sukces i obopólna radość.
To jest właśnie ta obecność i uważność w badaniach i diagnozach.
Od 15 lat pracuje Pan w Lubelskiej Akademii WSEI. Co sprawia Panu największą satysfakcję w pracy ze studentami?
- Myślę, że fakt, że sam się od nich uczę, m.in. kultury poruszania się w sieci. Oni wymuszają wręcz moje uczestnictwo w mediach społecznościowych. Bardzo lubię pracować ze studentami. Czuję potrzeba bycia z nimi, żeby ich zrozumieć. A jeśli się otwierają, to korzystają z tego, co mogę im zaoferować.
Nad czym Pan teraz pracuje?
- Jesteśmy świeżo po przebadaniu ponad 10 tysięcy młodych osób w całej Polce. Były to badania prowadzone pod kątem kondycji zdrowa psychicznego młodzieży szkolnej. Staramy się to teraz opisać i przełożyć na artykuły naukowe, żeby inspirować i kształtować ten nurt dyskursu naukowego. Jednocześnie wyniki te przekuliśmy na Środowiskowy Program Profilaktyczny dla Województwa Lubelskiego, który pilotażowo wdrażamy w szkołach naszego województwa.
Razem z policją i gminami, w których są te szkoły, a także z samymi szkołami próbujemy działać, żeby poprawić warunki rozwoju i kondycję psychiczną młodego pokolenia. Każdy z uczestników programu ma swoje zadania profilaktyczne do zrealizowania w środowisku młodych ludzi.
Czy coś niepokoi w tych badaniach?
- Tak naprawdę wiele rzeczy. Młodzi ludzie są przeciążeni, choć z perspektywy dorosłych - młodym łatwo jest żyć. Tymczasem duża część badanej młodzieży ma wysoki symptom depresji, dużo osób sygnalizuje kryzys psychiczny.
Badania WHO (World Health Organization) pokazują, że polska młodzież jest na 1. miejscu jeśli chodzi o poczucie samotności. Jesteśmy my, potem Wielka Brytania i długo, długo nic. Wszystko to jest niepokojące dlatego idea pracy rówieśniczej, integrowania młodzieży jest bardzo potrzebna.
Kiedy dziwi nas czyjeś zachowanie, łatwo i bez zastanowienia rzucamy hasła typu: „Jesteś chory psychicznie”, „Ale z ciebie psychol”. Jak jednak rozpoznać, że czyjeś zachowanie to nie dziwactwo tylko wołanie o pomoc?
- Badania przeprowadzone w Nowej Zelandii pokazały, że 86 proc. badanych osób miało jakąś formę zaburzenia psychicznego w ciągu swojego życia. To pokazuje, że tak naprawdę każdy z nas doświadczy, wcześniej czy później, trudności natury psychicznej, więc ostrożnie z tym etykietowaniem innych.
Druga rzecz, jak rozpoznać, że ktoś potrzebuje pomocy. Decyduje o tym wiele czynników – cierpienie, izolowanie się, problemy z funkcjonowaniem w życiu społecznym, zaburzony rytm życia. To powinno wywołać w nas niepokój i potrzebę wsparcia tego człowieka, żeby odnalazł się na swojej drodze życia. Gdyby to otoczenie było czujne i sprawne w pomaganiu, to pewnie my jako specjaliści nie bylibyśmy potrzebni, aż w tak dużym wymiarze.
Naszą rozmowę zaczęliśmy od wiosennych postanowień. Wiosna to również czas decyzji o wyborze studiów. Jest Pan specjalistą w dziedzinie psychologii. Dla kogo to są studia?
- Dla osób, które są zainteresowane drugim człowiekiem, wspieraniem go, pomocą, ale też dla ludzi, którzy chcą się rozwijać i dzielić się tą wiedzą o rozumieniu siebie z innymi osobami.
Ważny jest czynnik zainteresowania światem, drugim człowiekiem, relacjami międzyludzkimi. Psycholog chce rozumieć zachowanie drugiego człowieka, żeby uwzględnić je w różnych obszarach pracy. To kierunek z bardzo dużym potencjałem do wykorzystania w różnych dziedzinach. Każda uczelnia ma inną specyfikę kierunku Psychologia.
A co jest atutem Psychologii w Lubelskiej Akademii WSEI?
- Mamy dwie wyróżniające się cechy. Po pierwsze, program który jest nastawiony na uczenie umiejętności praktycznych, pomagania, diagnozowania, a także pomocy psychologicznej. I choć w każdej uczelni jest taki element, to u nas jest on niezwykle rozwinięty. Mamy mocno rozbudowaną ścieżkę uczenia studentów, jak pomagać innym dlatego nasi absolwenci naprawdę potrafią to robić.
Po drugie, mamy bardzo dużo ofert działań pozaprogramowych - wolontariat, program wsparcia rówieśniczego, gdzie studenci mogą ćwiczyć, jak pomagać innym, zanim sami zostaną specjalistami. Rozwijamy też superwizję dla absolwentów – przychodzą na zajęcia i wymieniają się doświadczeniami. Aktywnie działa także Koło Psychologiczne, gdzie różni specjaliści z zakresu psychologii i psychoterapii dzielą się swoim doświadczeniami z różnych dziedzin psychologii ze studentami naszej uczelni. To pomaga zorientować się na przyszłość – co do wyboru drogi zawodowej, ale daje też wgląd, co studenci już potrafią, a czego powinni się jeszcze nauczyć.
Mamy ofertę dodatkowych szkoleń w zależności od potrzeb rynku pracy dla psychologa, czy oczekiwań zgłoszonych przez samych studentów. To wszystko pozwala studentom bardzo dobrze przygotować się praktycznie do przyszłego zawodu.
I na koniec, mamy Koło Naukowe Psychologów. Jeśli ktoś chce wybrać taką ścieżkę rozwoju naukowego, to ma taką możliwość nawet w wymiarze międzynarodowym ponieważ cały czas się rozwijamy i rozszerzamy naszą współpracę z ośrodkami na całym świecie.
Rozmawiała: Sylwia Szewc-Koryszko
Lubelska Akademia WSEI
ul. Projektowa 4
20-209 Lublin